Niby te same druty, niby podobne włóczki, a jednak inaczej. Swietłana Tashashu pochodząca z Moskwy pięknie i ciekawie dzieje. To specjalistka od tworzenia czegoś większego z małych elementów, ale ..., no właśnie! ale na jednym drucie. Jej rzeczy wyglądają jak pozszywane z kawałków, a nie są. To po prostu niezwykle! To wielkie umiejętności, to taka technika, że słabo mi się robi jak o tym myślę.
Na drugim zdjęciu próbka takiego dziania.
Podoba mi się to co ona robi. Wielki szacun.
Parę drobiazgów jednak bym pozmieniała, jak na przykład: paskudne zapięcie płaszcza, okropny sznureczek w drugim swetrze i jakoś ten szeroki ściągacz mnie denerwuje, a trzeciego żakietu w ogóle nie zapinać.
Upierdliwa jestem?
2 komentarze:
Piękne. Tylko to zapięcie przy pierwszym swetrze bym wywaliła, no i jeszcze tę agrafkę:).
Ha! Ja tez!
Prześlij komentarz