z kołnierzami sztucznymi
Przyznam się, że nie znoszę swetrów z doszywanymi sztucznymi kołnierzami z kilku powodów.
Po pierwsze - sztuczne kołnierze są okropne i po chwili robią się jeszcze okropniejsze.
Niewiele jest naprawdę pięknych sztucznych futer.
Nie, nie, ja nie namawiam do naturalnych absolutnie. Ja nie jem mięsa, żeby nikt dla mnie nie zabijał zwierząt.
Po drugie - sweter bez odzienia wierzchniego, jest do noszenia na zewnątrz jesienią lub wiosną, i jakoś taki kołnierz straszy zimą.
Po trzecie - takiego swetra nie da się nosić w domu, no chyba że kołnierz odpinany.
Jeśli już sweter z takim kołnierzem, to taki zaprojektowany jako odzież wierzchnia, na cieplej, cieplutkiej podszewce, z grubej porządnie grzejącej wełny.
No ładny ten sweter na zdjęciu, nawet bardzo, ale to nie wszystko.
Zgadzacie się ze mną?