Wełniana sukienka z golfem i kieszeniami
I to jest to co tygryski lubią najbardziej. Od lat noszę wyłącznie długie kiecki i długie spódnice, bo spodni nie znoszę ze względu na niewygodę (sztywno, za ciasno, uwierająco, trzeba się namotać w toalecie i ... mało kobieco, no chyba że takie zakładane po łyżce do butów na zgrabny tyłek - przyznaję, nosiłam), a wracając do długich kiecek, ubieram je nie dlatego żeby skryć niezgrabne nogi, nie, mam piekielnie zgrabne, ale ... owłosione, a ja nie cierpię golenia, stąd wygodne długie szmaty z oryginalnymi nogami w środku.
Ta kiecka; cieplutka, wełniana, milutka, nie wymagająca prasowania a później uwagi jak się siada, w dodatku z dużymi kieszeniami które uwielbiam, to właśnie taka rzecz która spełnia wszystkie moje wymagania. Mam podobny bezrękawnik z kieszeniami, który wydziergałam dla siebie i kocham go. Pora teraz na taki cudny rękawnik, ale może z golfem zakładanym osobno, żeby mieć go tylko na zewnątrz.