Kocham Kenzo, kocham go od lat miłością absolutną ponieważ on kocha wełny i bawi się nimi tak, ze klękajcie. Oczywiście mam czasami jakieś zastrzeżenia do jego prac, ale 99,9% tego co wychodzi spod jego pazura jest nadzwyczajne. Wszystkie jego rzeczy bez wyjątku maja szczególny, niepowtarzalny charakter, nie boi się kolorów, zadziwiających splotów a często dziwacznych aranżacji które w całości wyglądają oszałamiająco.
Dzisiejsze zdjęcia pokazują czapki i bluzeczki które mnie urzekły z powodu tych wrabianych wielkich kwiatów, a czapki dodatkowo zachwyciły mnie kształtem i tymi długaśnymi szalowymi wiązadłami. Różowy komplet ma do całości krótkie gacie na gołych piszczelowych nogach anorektycznej modelki, które w nerwach obcięłam, bo nie mogłam spokojnie na to patrzeć. Gdyby chociaż założył jej długie zakolanówki albo długaśne buciory do tych puchatych gatek? Ale nie zrobił tego. Szkoda. Sami zobaczcie zresztą, to to ostatnie zdjęcie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz