z warkoczami oczywiście
Jeszcze tylko nitki pochować i gotowy do odebrania.
Sweter zrobiłam z tabaczkowej wełny z dodatkiem poliamidu, bezszwowo, na drutach z żyłką.
Golf wydziergałam najpierw, i tu jest jeden, jedyny krótki szew z tyłu, bo był robiony w poprzek.
Reszta swetra została zrobiona od golfa w dół.
Raglanowe podwójne warkoczyki rozchodzą się na rękawy od spodu w odległości 8 oczek i to samo dzieje się po bokach swetra, z tym, że na końcu są pęknięcia.
Wszystkie zakończenia to samorolująca się w rulonik pliska.
Jestem bardzo zadowolona z tego swetra i mam nadzieje, że przyszłej właścicielce spodoba się i będzie się w nim czuła dobrze.
Popatrzcie na więcej zdjęć.
2 komentarze:
Czekałam iczekałam na wpis:) i się doczekałam.
Jest tak jak jest kiedy jestem zajęta dzianiem bez końca. Pozdrawiam.
Prześlij komentarz