Sukienka w ściegu filet
Wzięłam na tapetę tę sukienkę, nie suknię, bo w ekskluzywnym słowie suknia zawiera się wyrafinowanie, elegancja, zbytek.
Tu tego nie ma, a więc sukienka, dość prosta, poza drobnym utrudnieniem z doszywaniem falban do podszewki. Jeśli ktoś stawia na skromność, lub styl boho, to można w takiej białej wziąć ślub.
Dlaczego ją pokazuję? Dlatego, że jak już pisałam, chyba wielokrotnie, ja kocham filet a naprawdę niewiele jest ciuchów w tym ściegu. To prawda, że najlepiej nadaje się na firany, zazdroski czy serwetki, ale ciuszki dobrze wykombinowane mogą być naprawdę genialne.
Tę sukienkę podałabym inaczej nieco, zrobiłabym krótką w innym kolorze (filet niesłychanie atrakcyjnie wygląda w krwistej czerwieni). Korzystając z tego dobrego pomysłu, karczek zostawiłabym tak jak jest, natomiast falbany zrobiłabym dwie niemalże o połowę krótsze bo tylko do wysokości tych wstążek do wersji mini, lub trzy krótsze do sukienki do kolan.
O wstędze w pasie, zapomnieć najlepiej w każdym wydaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz