Kooooocham taki zestaw kolorow. Genialnie! Fantastycznie! Odlotowo. No super!
Cała uroda tej sukienki to właśnie kolory. Robota byle-jaka, niedbała, nierówna, fason najprostszy z możliwych, nie ma nawet wypracowanego dekoltu, on po prostu sam się robi opadając pod ciężarem sukienki.
Każdy może zrobić coś podobnego, szczególnie ktoś, kto nie opanował jeszcze równiutkiego przerabiania oczek.
Ponieważ zaczynamy od dołu, najpierw trzeba przerobić kilkanaście rzędów samymi prawymi, lub samymi lewymi - jak kto woli, potem co dwa, trzy rzędy, a czasami cztery przedzielamy rzędem lewych (prawych dla tych od lewych) i powtarzamy starając się przerabiać oczka luźniej i ciaśniej okresowo. I tak dłubiemy dwa szaliki szerokości połowy obwodu bioder do pożądanej długości i zszywamy na ramionach tyle ile trzeba, żeby głowa swobodnie przeszła i dekolt się zwiesił, a boki zszywamy zostawiając u góry dziury na ręce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz