Dobrze, że moja mama tego nie widzi, bo natychmiast powiedziałaby, że lepsze szmaty do podłogi wyrzucała i to byłaby prawda.
Vivienne popełniła parę takich szmat, w dosłownym znaczeniu, do kolekcji pod nazwą Lady of Punk, czyli w wolnym tłumaczeniu Punkowa Dama. Wątpię czy jakakolwiek punkówna założyłaby coś takiego, nawet w Londynie, gdzie jest absolutna dowolność strojów. Ja nie wiem za co ja tę kobietę tak wielbię? Przecież najczęściej najchętniej udusiłabym ją raz na zawsze żeby nie oglądać więcej tych jej poronionych wygłupów. Zawsze szokowała, jednak dzisiaj ma już taka markę że nie musi, mimo to wariuje na maksa.
I sama Vivienne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz