Najcieńsze włóczki ręcznie dziergane w suknie
To już najwyższy level kochani, czyli haute couture.
Kristina pochodząca i czerpiąca z tradycji dziergania szali i chust Zachodniej Estonii, tworzy niesamowite suknie łącząc pajęczynki koronkowe, z pajęczynkami szydełkowymi i czasami jeszcze haftuje. A wszystko to z najcieńszych wełen i włóczek bawełnianych z jedwabiem.
Jej suknie są delikatne, zwiewne, artystycznie urokliwe, leciutkie jak piórka i wyjątkowe.
Czasami tylko co nieco bym poprawiła w jej pracach, ale tylko drobiazgi (choć drobiazgi mogą zniszczyć całe piękno). W sukni na pierwszym zdjęciu pociągnęła bym pojedyncze ramiączka naturalnie zwężające się od gorsu tym samym ściegiem. Byłoby o niebo lepiej. Ale i tak ta suknia jest cudowna.
To połączenie jest znakomite.
Tu też nic bym nie poprawiła. Jest doskonale.
Tu, gdyby nie ta szmata zamotana pod spodem do zdjęcia jest najpiękniej. Ramiączka przeszły w ścieg gładki na którym umieszczono wspaniale hafty. Rewelacja!
Natomiast ta ostatnia ma zchrzaniony dekolt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz