na upały
Najprostsze ściegi pod słońcem.
Rząd filet, rząd słupków, rząd filet, rząd słupków ... i tak do usra - ups, sorry (ten wściekły upał), i tak aż skończysz.
Fason jest najważniejszy, tak żeby pasował chłopu.
A fason też najprostszy, bez wyrabiania pach, bierzemy szerokość ramion i jeszcze trochę, tak aby czul się większy niż jest i lecimy od dołu do góry robiąc tak tył i przód, gdzie spotka nas jedyna trudność, a mianowicie podkrój karku i szyi z przodu z pęknięciem, które to po zszyciu pięknie wykańczamy dwoma lub trzema rzędami półsłupków.
Rękawy to dwa prostokąty, które po zszyciu wzdłuż, doszywamy na prosto do bluzy, a nadmiar podwijamy przy dłoniach, co też nadaje męskości bluzie i łapiemy igłą oczko w oczko.
Na ostatnim zdjęciu jest bluza z kieszeniami, co łatwo dorobić i dodać, pęknięcie na guziki, a zatem w wykończeniu trzeba zrobić dziurki do guzików po męskiej stronie, czyli po lewej. Są tam jeszcze pagony i to już chyba nadmiar szczęścia, ale jak pan będzie chciał, to przecież można zrobić dodatkowe paski i naszyć.